Przeszli 42 kilometry w ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Wyruszyli z Bobowej (TV)
Okres Wielkiego Postu zobowiązuje nas, chrześcijan, do zatrzymania się na chwilę i przemyślenia swojego życia oraz wartości tego, co robimy. Jest to wyjątkowy czas, aby przygotować się odpowiednio do Świąt Wielkanocnych. Z tej właśnie przyczyny w bobowskiej parafii zorganizowano Ekstremalną Drogę Krzyżową.
Kolejny raz od księdza Tomasza Gołąbka, wikariusza z parafii pw. Wszystkich Świętych w Bobowej, wyszła inicjatywa, aby zorganizować Ekstremalną Drogę Krzyżową. Po zeszłorocznym sukcesie tej inicjatywy przyszedł czas, aby w tym roku wyruszyć w ponad 40 kilometrową pielgrzymkę po drogach dekanatu Bobowa.
Bobowska Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpoczęła się w piątkowe późne popołudnie po wieczornej Mszy Świętej. Wyruszyło w nią dwadzieścia dwie osoby. Trasa EDK rozpoczęła się przy kościele św. Zofii, by po przejściu przez Siedliska, Stróżną, Jankową, Lipnicę, Jasienną, Korzenną, Wojnarową i Wilczyska, po ponad dziewięciogodzinnym marszu zakończyć się na cmentarzu w Bobowej. Trasę ukończyło trzynaście osób. Dziewięć osób, które po drodze zrezygnowało, z różnych powodów nie mogło kontynuować drogi. Była to już druga w tym roku Ekstremalna Droga Krzyżowa. Pierwsza miała miejsce dwa tygodnie temu. Tą samą trasę pokonało czterech mężczyzn , parafian z Bobowej.
– Z 11 na 12 marca, czyli z wczoraj na dziś, po raz drugi przeszliśmy dekanalną Ekstremalną Drogę Krzyżową. W tym roku wyruszyły 22 osoby, nie tylko z parafii Bobowa, ale były też osoby z Lipnicy Wielkiej i Jankowej – opowiada ks. Tomasz Gołąbek, inicjator Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w Bobowej. – W tym roku tak się złożyło, że drugą część trasy już szedłem na końcu – chyba byłem najsłabszy ze wszystkich. I powiem, że Ci, którzy dotrwali do końca, to naprawdę nadawali bardzo wysokie tempo i nie spodziewałem się, że aż tak będą utrzymywać to tempo. Porównując do ubiegłego roku, trasę pokonaliśmy w godzinę krócej, czyli w sumie 9 godzin i 20 minut nam zeszło – relacjonuje kapłan. – Wyszło niewiele ponad 42 kilometry. Po drodze zrodziła mi się taka myśl – bo często tak mam, że jak realizuje jakiś projekt, to rodzą mi się kolejne pomysły – aby zrealizować taką drogę krzyżową pt. „Ze Słotowej do Bobowej”. Dzisiaj już sprawdzałem, jest to ponad 47 kilometrów, więc być może, jak Pan Bóg da, że będę w Bobowej, to taki projekt kiedyś się zrealizuje.
– Droga Krzyżowa, ta Ekstremalna, to przede wszystkim wysiłek fizyczny, ale też czas na rozmyślanie w ciszy nad tekstami stacji Drogi Krzyżowej, które pisane są specjalnie na każdy rok przez uczestników takiej drogi krzyżowej z poprzednich lat – przez ludzi, którzy przeżywają w życiu różne wydarzenia, związane z poszczególnymi stacjami. Jest dużo czasu, by te treści, które nam przekazują, rozważyć w swoim życiu a potem je wcielać – kontynuuje ks. Tomasz. – Trudno mi powiedzieć, czy kiedyś takie projekty (EDK) były realizowane. Na pewno dzisiaj, w dobie Internetu i mediów, bardzo łatwo różne takie propozycje mogą być rozprzestrzeniane i realizowane praktycznie na całym świecie. To jest takie ciekawe, że tak jak chociażby z Orszakiem Trzech Króli, też od wielu lat coraz więcej miast podejmuje tę inicjatywę, tak samo i tą Ekstremalną Drogę Krzyżową. Skoro powstają nowe trasy, to znaczy, że jest zainteresowanie i przynajmniej dla tej garstki ludzi warto coś takiego robić. Na pewno nie spodziewamy się tutaj jakichś tłumów, ale nie o to chodzi. Ci, którzy są zainteresowani, po prostu mają taką możliwość, żeby wziąć w niej udział. Na pewno jest też wielu zainteresowanych, którzy nie wezmą nigdy udziału w takiej drodze krzyżowej ze względu na to, że pewnie sił nie mają. I wcale się nie dziwię, bo naprawdę jest to bardzo duży wysiłek. Co ciekawe, zauważam, że przynajmniej w tamtym roku i w tym, w tej naszej dekanalnej drodze krzyżowej większa część uczestników to kobiety, dziewczyny, a generalnie ta droga krzyżowa została stworzona dla mężczyzn, po to, aby umieli przezwyciężać różne słabości, trudności, aby umieli wyzwania podejmować w życiu. No i jeden z takich wniosków, który mi się tutaj nasuwa, to chyba taki, że te dwie trzecie kobiet, które przynajmniej u nas biorą udział w drodze krzyżowej, to chyba na nich, dzięki nim ocaleje świat. Bo są to kobiety, dziewczyny, bardzo mocne, niezniszczalne, które się nie poddają i na pewno będą też w swoim życiu umiały dążyć do konkretnych celów i nigdy nie odpuszczą.
Droga Krzyżowa jest tak zaplanowana, że można iść w jednym i drugim kierunku. W tym roku była, można tak powiedzieć, taka ósemka, ponieważ wyruszając z Bobowej, spod kościoła św. Zofii przeszliśmy przez Siedliska, Stróżną, Jankową, Lipnicę Wielką, Jasienną, Korzenną, Wojnarową, Wilczyskami i później przecięliśmy tę trasę na równi, wracając do Bobowej. Ostatnia stacja drogi w tym roku była na cmentarzu.”
Całość trasy pielgrzymów można prześledzić na endomondo.com, znajdziecie tam informacje o dokładnym dystansie, średniej prędkości oraz czasie marszu.