Motocyklista z Siedlisk nie żyje. Pojawił się punkt na mapie wypadków śmiertelnych
Wakacje to upragniony czas. Powinny kojarzyć się z beztroską, wypoczynkiem, letnimi wieczorami na świeżym powietrzu. Niestety dla służb to również okres wzmożonej pracy, bo na drogach panuje znacznie bardziej intensywny ruch. Na policyjnej mapie wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym każdego dnia rośnie ich liczba. Po raz pierwszy w te wakacje brązowa kropka pojawiła się w powiecie gorlickim. W naszej gminie.

„Wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym – Wakacje 2025” to projekt, który jest realizowany na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego. W tym roku odbywa się siódma edycja. Akcja spotkała się ze sporym zainteresowaniem mediów i całej społeczności. Na czym polega? W okresie wakacyjnym policja udostępnia mapę Polski, na której pojawia się informacja o liczbie wypadków ze skutkiem śmiertelnym w ciągu ostatniej dobry i ogółem. Widoczne są również szczegóły dotyczące lokalizacji zdarzenia, liczby ofiar, rodzaju uczestnika ruchu drogowego (pieszy, kierowca samochodu, motocyklista itp.) czy rodzaju zdarzenia.
– Bieżąca aktualizacja mapy, w tym wizualizacja, ma na celu zwrócenie uwagi na skalę tragedii do jakich dochodzi na polskich drogach, skłonić do refleksji użytkowników dróg, jak również zachęcić media do dyskusji na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego
– czytamy na stronie policja.pl.
Mapa wypadków to nie tylko suche statystyki. Za każdym kolejnym punktem kryje się historia: ludzkie cierpienie, strach, niepewność, żałoba. Przyczyn wypadków jest mnóstwo – od lekceważenia przepisów przez stan zdrowia i senność po brawurę.
Czas na zmianę przepisów?
Ostatnimi czasy coraz głośniej o zdarzeniach drogowych z udziałem hulajnóg elektrycznych. Zaledwie dwa tygodnie temu informowaliśmy o śmiertelnym wypadku w Olszynach, w którym zginął 11-letni chłopiec. Wciąż poważnym problemem są także pijani kierowcy. Tylko podczas samego długiego weekendu doszło do 360 wypadków drogowych, w których śmierć poniosło ponad 40 osób. Co więcej, policja zatrzymała 1450 pijanych kierowców. Od lat społeczeństwo bije na alarm i padają głosy, by nietrzeźwi odpowiadali jak mordercy. O swego rodzaju patologii na drodze często pisze między innymi poseł na Sejm RP, Łukasz Litewka, który niemal każdego dnia publikuje informację o tragicznych statystykach:
– Ile jeszcze ludzi musi zginąć przez nich i niestety przez naszą sejmową opieszałość? Reguły powinny być proste: Wsiadasz po pijaku za kółko? Twój wybór. Nasz to: Natychmiastowa utrata uprawnień, przepadek samochodu bez odwołania, wysoka kara finansowa i więzienie. Brzmi jak sci-fiction? Nie, brzmi jak uczciwa, silna i konsekwentna Polska. Nie ma dnia bez pijaka, który nie zabił jakiejś rodziny. Dosłownie całej, bo gdy ginie jedna osoba, ginie cały twój świat
– pisze.
Policyjna mapa wypadków to nie tylko informacja – to apel
Na obecną chwilę (tj. 21 sierpnia) w te wakacje doszło do 266 wypadków śmiertelnych. Wśród opisów najczęściej pojawiają się: zderzenie pojazdów, wywrócenie pojazdu, najechanie na drzewo i najechanie na pieszego. W województwie małopolskim takich nieszczęśliwych sytuacji było 16, z czego jedna miała miejsce w powiecie gorlickim. W naszej gminie Bobowa.
Mowa o wypadku z 16 sierpnia w Siedliskach, gdzie zderzyło się dwóch motocyklistów. Jeden z nich w ciężkim stanie został przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Rzeszowie. Jeszcze do wczoraj na policyjnej mapie wypadków nie widniała czarna kropka w naszej okolicy. Dzisiaj już jest. 27-latek zmarł po niemal heroicznej walce ratowników, którzy już na miejscu zdarzenia robili wszystko, by poszkodowany przeżył.
W ubiegłym roku Komenda Główna Policji podała, że od 21 czerwca do 1 września doszło do 5161 wypadków. Tych śmiertelnych było 375, a śmierć w nich poniosło 415 osób. W 2024 roku odnotowano więcej wypadków niż w 2023 roku (4993), ale mniej zgonów (361). Do września jeszcze chwila, za wcześnie więc na porównywanie statystyk z tegorocznych wakacji. W ciągu tygodnia wiele się może zmienić.
Niezmiennie apelujemy o ostrożność i rozsądek. Chwila nieuwagi, zlekceważenie sygnałów, jedno piwo. To może kosztować nas życie.
fot. archiwum Bobowa24