Poranny dramat na drodze w Siedliskach
W godzinach porannych na drodze powiatowej, będącej łącznikiem Bobowej z Siedliskami (tzw. Górą) doszło do zdarzenia, w którym według relacji świadków brało udział pięć samochodów.
Sytuacja miała miejsce ok. godzin 5-6 rano, nieopodal budynków dawnego PGR-u. Na łuku drogi zalegała gruba warstwa błota pośniegowego oraz lodu, przez co jadące tamtędy samochody nie mogły zachować toru jazdy. W następstwie wpadały one do rowów, zsuwały się z drogi do skarpy, bądź też “spadały” na okoliczną znacznie niżej położoną od drogi prywatną posesje. Na szczęście w zdarzeniach nikt nie ucierpiał.
Odpowiedzialność za dzisiejsze zdarzenie ponoszą sami właściciele pojazdów, gdyż kierujący na podstawie stanu drogi sami muszą dostosować prędkość lub podjąć decyzję o wykluczeniu kontynuacji podróży w przypadku stwierdzenia niebezpieczeństwa.
Na miejscu pojawiła się policja oraz straż pożarna, jednak niektórzy właściciele musieli sami wydobyć swoje samochody z rowów gdyż nie zagrażały one bezpieczeństwu. Przybyła także piaskarka, która posypała oraz odśnieżyła drogę. Świadkowie, których zastaliśmy winą za zdarzenie oraz stan nawierzchni obciążali Powiatowy Zarząd Dróg, który z oszczędności miał wysłać ciężki sprzęt do utrzymania dróg zbyt późno.
Nie ma takiej możliwości, abyśmy zdążyli odśnieżyć wszystkie drogi w powiecie – mówi Marek Machowski dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Gorlicach. Wg standardu utrzymania dróg, drogi powiatowe musimy udrożnić maksymalnie do 6h po opadzie śniegu, w takich przypadkach jak dzisiaj, kiedy opady są ciągłe, mamy znacznie dłuższy czas. Dzienny koszt utrzymania dróg wynosi ok. 30 tysięcy, a wszystkich środków jest 900 tysięcy dlatego musimy trzymać się standardów. Kierowcy muszą być świadomi, że w takiej sytuacji jak dzisiaj sami muszą stwierdzić czy da się pokonać taki spadek czy też poszukać drogi okrężnej. Najgorsze są sytuacje kiedy opady są tak gwałtowne a temperatura jest bliska zeru, wtedy nie wiadomo kiedy i w jakim miejscu zostaną one ‘ścięte’.
Dramatu sytuacji z Siedlisk dodaje fakt, iż kilka metrów od zdarzenia znajduje się dom. Jego właściciele żyją w ciągłym strachu, gdyż pewnego dnia samochód może wpaść do ich domostwa burząc ściany, a w następstwie doprowadzić do tragedii. Czy bariery energochłonne, o które zabiegają właściciele pechowej posesji wspierani przez Urząd Miejski w Bobowej zostaną wstawione na czas?
O komentarz poprosiliśmy ponownie Marka Machowskiego dyrektora PZD: – Pod koniec każdego roku z oszczędności, które zostają staramy się wykonać bariery przeciw wypadkowe przy drogach będących pod naszym zarządem. W ubiegłym 2012 roku niestety takowych nie posiadaliśmy, stąd nigdzie mogliśmy ich wstawić. Mogę jednak powiedzieć że mamy na uwadze prośby mieszkańców tamtego odcinka w Siedliskach i w miarę możliwości pojawią się tam zabezpieczenia.