Tradycja czy wandalizm? Skutki “psotnej nocy” w Bobowej
Święta Wielkanocne już prawie za nami. Wśród licznych tradycji i zwyczajów jest tzw. psotna noc w zależności od regionów nazywana również dziadowską. Niektórzy jednak zapomnieli czym tak na prawdę jest ta noc i komu psocić powinni.
Wszystkim świętom towarzyszą pewne zwyczaje. Wiele z nich jest lubianych, jednak są również i takie, które zaskarbiły sobie wielu przeciwników ze względu na to, iż przyjmują często postać chuligaństwa. Od wielu pokoleń w noc przypadającą po Wielkiej Niedzieli grupy młodych ludzi wychodzą z domów, by wedle tradycji robić z założenia drobne psikusy przed domami, które zamieszkują panny. Jednak upływ lat i zmieniające się trendy powodują, że zwyczaj ten jest coraz bardziej potępiany. Dzieje się tak, ponieważ owe psuty, które co do zasady nie mają wyrządzać wielkich szkód, są coraz bardziej drastyczne – wręcz bezmyślne. Rzeczy z gospodarstw domowych są wykradane, a następnie pozostawiane na głównych ciągach drogowych, niekiedy nawet pojazdy zostają wywrócone do góry kołami. Coraz częściej zdarza się, że zamiast wapna używana jest farba olejna lub emulsyjna, którą bardzo ciężko usunąć. Bywa nawet, że usunięcie tego defektu wiąże się remontem całej elewacji. Psoty obecnie dotyczą również budynków użyteczności publicznej, a skutki ich muszą ponosić niewinni ludzie.
W tym właśnie celu w okresie Wielkanocnym komendy powiatowe policji w Golicach i Nowych Sączu zwiększyły swoją czujność na tego typu wybryki, które mogą się wiązać nawet z kilku tysięcznymi stratami. Policja zapowiada koniec taryfy ulgowej dla przyłapanych.
Pragniemy również przestrzec i uświadomić amatorów dzisiejszego zwyczaju – mowa oczywiście o Śmingusie Dyngusie. Pomimo, że kalendarzowa wiosna rozpoczęła się dobre kilka dni temu, to dzisiejszy widok za oknem zdecydowanie zaprzecza, aby ta klimatyczna pojawiła się w najbliższym czasie. Pamiętajmy o umiarze a także o tym, że przy aktualnie panującej aurze i temperaturach woda, którą wylejemy na kogoś może spowodować więcej szkód niż przewidywaliśmy. Dla przykładu według statystyk z ubiegłego roku najwięcej spraw związanych z wybrykami w ten dzień dotyczyły uszkodzeń obrzeży, uszczerbku na zdrowiu i nawet w kilku przypadkach spowodowania zdarzeń drogowych. Więc włącz wyobraźnię i kontynuuj tradycje z umiarem.
Wesołych Świąt!
fot. Julia Ziomek/Natalia Kurek