Bobowa i okolice po “psotnej nocy”
Skutki nocy z Wielkiej Niedzieli na Wielki Poniedziałek czyli tzw. psotnej nocy mogli odczuć co niektórzy z mieszkańców naszej gminy ale okolic. Przy okazji tych wyczynów rodzi się pytanie czy jest to nadal tradycja czy akt wandalizmu?
Psotna noc nazywana jest w naszym terenie jako dziadowska. Część osób mogło się spotkać z określeniem tzw. “krzyżaczki”. Według tradycji w nocy z pierwszego na drugi dzień świąt Wielkanocnych chłopcy wychodzili aby płatać figle. Najczęściej było to malowanie okien, zdejmowanie bram itp. Odwiedzano te domy, w których mieszkały „ panny na wydaniu”. Pomalowane okno było dla dziewczyny wyróżnieniem, oznaką zainteresowania ze strony chłopców.
Obecne psoty niestety coraz częściej ocierają się o policyjne paragrafy. Nie brak bezmyślnych wyczynów dotyczących obiektów użyteczności publicznej bądź też znaków czy innych obiektów na otwartej przestrzeni np. pojemników na odzież, ławek czy elementów boisk sportowych. Bywają efektem złośliwości a nie wyróżnieniem “panien na wydaniu”.
Od lat policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach zwiększają swoją czujność poprzez częstsze kontrole tej nocy. Zwłaszcza, że wybryki mogą się wiązać nawet z kilku tysięcznymi stratami. Z roku na rok wykroczeń jest coraz mniej, dodatkowo obecna pogoda odstraszyła wielu amatorów psotnej nocy.
fot. własne / czytelnicy