Po sąsiedzku: XXII Biesiada u Bartnika
Już od 22 lat, w pierwszy weekend lipca firma Sądecki Bartnik zaprasza do Stróż wszystkich pszczelarzy oraz miłośników miodu na dwudniową imprezę pod nazwą "Biesiada u Bartnika".Ta coroczna impreza wpisała się już na stałe w kalendarz pszczelarzy. Podczas wspólnej zabawy w “Bartniku” oprócz profesjonalistów nie brakuje amatorów, miłośników miodów ani też turystów zaciekawionych produktami pszczelimi czy samym pszczelarstwem. Jest niewątpliwie pełne atrakcji święto producentów i konsumentów miodu.
W tym toku Biesiadę u Bartnika rozpoczęła konferencja szkoleniowa pt. “Pomóżmy pszczołom – pszczoły pomogą nam” połączona z wykładami przedstawicieli świata nauki.
Nasza impreza łączy dwa aspekty – mówi Janusz Kasztelewicz, właściciel Sądeckiego Bartnika. Pierwszy to ten edukacyjny dla hodowców, w którym znani profesorowie, doktorowie, docenci poruszają tematy pszczelarskie: jak prowadzić pszczoły, jak z nimi postępować czy jak sobie radzić z zagrożeniami nowoczesnego rolnictwa, w którym stosuje się tak dużą ilość chemii, środków ochrony roślin a jest to niebezpieczne dla pszczół, zapylaczy. Natomiast druga część to wykłady dla konsumentów, wśród nich: co to są produkty pszczele, jak stosować, zażywać aby jak najwięcej korzyści uzyskać z tych produktów. Można także nabyć sprzęt związany z prowadzeniem pasieki czy podyskutować z innymi hodowcami, wymienić doświadczeniami.
Po zakończonej konferencji udaliśmy się na scenę w Parku Zarembów gdzie pszczelarze jak i amatorzy mogli wziąć udział w quizie o miodzie a także uczestniczyć w miodobraniu wraz z degustacją. Po południu na scenie zagościło wiele zespołów śpiewu i tańca, m.in. “Jankowianie” – dzieci ze Szkoły Podstawowej w Jankowej a także występ zagranicznego zespołu z Rumunii.
Na licznych stoiskach można było skosztować i nabyć miody naturalne oraz pitne. Dla pszczelarzy przygotowano liczne stoiska z profesjonalnym sprzętem pszczelarskim, matkami pszczelimi, węzami, literaturą fachową a także woskiem i propolisem. Najmłodsi mogli korzystać ze specjalnego placu zabaw oraz przejażdżek na kucykach. Punkty gastronomiczne oferowały nie tylko gorące przekąski i napoje chłodzące, ale również specjały kuchni regionalnej. Dla zainteresowanych historią oraz kulturą żydowską z Bobowej czekała wystawa Józefa Gucwy poświęcona temu tematowi.
Drugi dzień biesiady to nieustające spotkania, zabawa, kiermasze, wystawy, prelekcje i występy. W namiocie mogliśmy zobaczyć specjalne wystawy z pleneru Karykaturzystów oraz pleneru Malarskiego. Po raz szósty odbył się konkurs fotograficzny, w tym roku pod hasłem „Pszczoła i jej otoczenie”. Została także zaprezentowana autorska wystawa dorobku twórczego Milana Motyki – pszczelarza i fotografika z Czech.
Niedzielną część oficjalną zaszczycił swoją obecności wojewoda małopolski oraz wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa. Na deskach sceny w Parku Zarembów wystąpił gość specjalny Jan Miodek polski językoznawca, którego tematami były “Pszczoła i jej otoczenie” oraz “Miód w dziejach polszczyzny”. Wyczekiwaną przez gości gwiazdą wieczoru był “Kabaret pod Wyrwigroszem” z programem “Kurde Pologne”, zapewniając wszystkim zgromadzonym sporą dawkę radości i uśmiechu. Członkowie kabaretu poza skeczami wykazali się również umiejętnościami wokalnymi, które doprowadzały widownie do łez a niektórych nawet porwały do tańca.
Kilka lat temu liczyliśmy pojazdy, które do nas przybyły i była to liczba ok. 3 tysięcy aut i ok. 20 autobusów. Podliczając to wychodziło kilkanaście tysięcy osób. Frekwencja dzisiejszej imprezy pobiła prawdopodobnie rekord porównując z wcześniejszymi edycjami. Sprzyjająca pogoda, ciekawi wykładowcy oraz dobrze ułożony plan imprezy przyciągnęły sporo osób – kończy Janusz Kasztelewicz.
Większa część fotorelacji dostępna tutaj: Bobowianie podczas biesiady z kabaretem pod Wyrwigroszem
Fot.: Paulina Wilczyńska / Mateusz Książkiewicz