Podwyżka dla burmistrza. Ile zarabia włodarz gminy i miasta Bobowa?
Podczas ostatniej III Sesji Rady Miejskiej w Bobowej radni gminy Bobowa przegłosowali uchwałę w sprawie ustalenia wynagrodzenia burmistrza Bobowej na mocy której od 1 grudnia 2014 Wacław Ligęza otrzymał podwyżkę.
W projekcie uchwały przedstawiono dotychczasowe jak i proponowane wraz z nową kadencją 2014-2018 wynagrodzenie:
Uchwałę opiniował m.in. Tomasz Tarasek przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów, który w uzasadnieniu odczytał: “Biorąc pod uwagę oddaną pracę Burmistrza na rzecz lokalnej społeczności, ciągłe starania i skuteczne zabieganie o środki zewnętrzne uzasadnione jest ustalenie wynagrodzenia na proponowanym poziomie.”
Radni większością głosów przyjęli zmiany a tym samym pensja burmistrza wzrośnie względem poprzedniej kadencji o 300zł i będzie wynosić 11 800zł brutto. Jak wygląda to na tle gospodarzy sąsiednich gmin i miast?
Gmina Grybów – 11 980 zł (otrzymał 1000zł podwyżki)
Miasto Grybów – 7695 zł (nowo wybrany burmistrz – o 1140zł mniej niż poprzednik)
Gmina Korzenna – 11 800 zł (otrzymał 760zł podwyżki)
Gmina Ciężkowice – 11 898 zł
Gmina Łużna – 10 620 (obniżono o 1180zł)
O komentarz poprosiliśmy także burmistrza, Wacław Ligęzę: – Zawsze staram się w swojej działalności kierować się realizmem i rozsądkiem. Pamiętam gdy rozpoczynałem swoją pracę jako wójt startowałem z niskiego pułapu to była kwota około 5 tys. złotych i sukcesywnie była ona podnoszona, a uzależnione to było tym jakie były wyniki uzyskuje gmina, co się w tej gminie dzieje, jakie środki gmina pozyskuje. Już dwie kadencje temu proponowano, aby te kwotę podnieść znacząco, udało mi się wtedy przekonać radnych żeby to sukcesywnie było robione, żeby też każdy miał przekonanie i wiedział, że to jest zapracowane. Na komisji budżetu i finansów również poprosiłem, aby pozostawić moje wynagrodzenie na poziomie z poprzedniej kadencji. Z tego co jest mi wiadomo, ponieważ nie uczestniczyłem w dyskusji została ta kwota podniesiona o około 300 złotych brutto w stosunku do tych ostatnich czterech lat i radni na sesji większością głosów przegłosowali wynagrodzenie na tym poziomie. Myślę, że był to taki gest ze strony radnych tak przynajmniej po głosowaniu w czasie przerwy wyjaśniano, że jest to element docenienia starań jak i mojej pracy jako burmistrza już doświadczonego, z długoletnim stażem. Nie rozpoczynałem jak niektórzy inni burmistrzowie z wysokiego pułapu tylko trzeba było sobie na to zapracować. W związku z powyższym wpływu na to nie miałem, ponieważ pracodawcą dla każdego wójta, burmistrza jest rada. Nigdy nie zabiegałem o jakieś apanaże. Sam fakt, że można odnaleźć to w dokumentach, że nigdy o to nie zabiegałem, nie wystąpiłem o to, aby kiedykolwiek podnosić, a wręcz odwrotnie, chciano podwyższać moje pobory ale ja nie wyrażałem zgody. Dzisiaj w stosunku do moich poborów jest to symboliczna kwota, dotychczasowa jest na dobrym poziomie, ja jestem z niej zadowolony, nie oczekuje więcej, uważam, że są to bardzo dobre zarobki i oddaje wszystko to co potrafię, swoją pracę, zaangażowanie. Staram się tutaj też odwdzięczyć poprzez skuteczną swoją prace i też pomoc ludziom w różnych sytuacjach. Myślę, że pole działania jest różnorodne. Działam też w różnych organizacjach społecznych, wolontariacie. Nie mam zastępcy, nie mam także kierowcy, robię tutaj można powiedzieć za całą trójkę. Póki to jest możliwe staram się też wykonywać te obowiązki bez uszczerbku dla skuteczności działania gminy. Więc gdybyśmy przez osiem lat kiedy nie było zastępcy i teraz będzie kolejne cztery policzyli jaka to jest kwota no to przynajmniej kilkaset tysięcy złotych zostało zaoszczędzonych. Ja nie domagałem się tutaj rekompensaty z tego tytułu. Staram się pracować rzetelnie, sumiennie. Nie przychodziłem do samorządu z myśląc o tym, aby się dorobić. Dom miałem wybudowany przed rozpoczęciem funkcji wójta, samochody już także miałem zakupione, ustabilizowane życie, pracę zawodową. Nie potrzebowałem się dorabiać i nie było to powodem zaangażowania, a wręcz odwrotnie praca ta mnie bardzo zafascynowała ponieważ miło jest patrzeć, gdy coś udaje się zrobić i wiem, że ja mam w tym swój udział. Moje działanie są poparte pracą i zaangażowaniem wielu ludzi, poprzednich radnych, sołtysów, rad sołeckich, i przede wszystkim też wielu mieszkańców, którzy nie pełnią żadnej urzędowej funkcji, ale przecież to oni mają wpływ na wiele rzeczy.
fot. archiwum