W dziesięciu też można…
W niedzielne popołudnie na boisku w Bobowej KS Bobowa rozegrała spotkanie z LKS Uście Gorlickie. Mecz zakończył się wynikiem 0:0 i tym samym Bobowianie spadają na drugie miejsce w tabeli.
Sportowa rywalizacja trzymała w napięciu od samego początku do ostatniego gwizdka. W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadali przyjezdni, ale nie potrafili tego zamienić na groźne sytuacje. Większość akcji rozbijana była przez dobrze grający blok defensywny gospodarzy. Okazje do strzelenia gola mieli także piłkarze z Bobowej, ale celności zabrakło tym razem Markowi Magiera i Rafałowi Kudryk. W 31 minucie po bardzo brutalnym faulu Sebastian Pawlak zobaczył drugą żółtą kartkę i Bobowa musiała grać w dziesiątkę.
Po zmianie stron podopieczni Krzysztofa Flądro zaczęli coraz śmielej atakować. W 50 minucie Dariusz Magiera popisał się przepięknym uderzeniem z dystansu, które z trudem na rzut rożny wybił bramkarz przyjezdnych. W kolejnych minutach KS Bobowa starała się o zmianę bezbramkowego rezultatu. Kilka strzałów oddał Daniel Abram, jednak żaden bez pożądanego tematu. Losy meczu mogły rozstrzygnąć się w 77 minucie, kiedy najlepszą sytuację w całym meczu zmarnował doświadczony, znany z boisk A-klasy Marek Magiera, który z kilku metrów fatalnie posłał piłkę wprost w bramkarza. Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie, oba zespoły walczyły o każdą piłkę, a końcowy remis nie krzywdzi raczej żadnej z drużyn. W pewien sposób zawiedli gospodarze, po których spodziewać się można było dużo lepszej gry.
Skład podstawowy: