40-letni mieszkaniec Wilczysk pijany uciekał policji. Dachował nieopodal modlących się na majówce!
W sobotni wieczór (14 maja br.) kilkanaście minut po godzinie 19 mogło dojść do tragedii. 40-letni mieszkaniec Wilczysk będąc pod wpływem alkoholu prowadził samochód marki Audi. Zatrzymany do kontroli zdecydował się na ucieczkę, podczas której doprowadził do kolizji.
Wiele osób ma zapewne w pamięci zdarzenie do jakiej doszło 1 stycznia 2014 roku w Kamieniu Pomorskim, gdzie pijany kierowca BWM, będący również pod wpływem narkotyków, spowodował wypadek, w którym zginęło 6 osób (5 dorosłych oraz dziecko). Podobny dramat mógł wydarzyć się w Grybowie.
Sytuacje dokładniej opisuje sierż. szt. Justyna Basiaga, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu: – W sobotę, po godzinie 19:00 na ul. Grunwaldzkiej w Grybowie policjanci z Komisariatu Policji w Grybowie podczas działań „Stop Probierz”, zatrzymali do kontroli drogowej samochód marki Audi. Kierujący tym pojazdem zatrzymał samochód i odsunął na kilka centymetrów szybę. Kiedy funkcjonariusze przedstawili mu powód kontroli i poprosili o okazanie dokumentów, nagle ruszył z miejsca i zaczął uciekać w kierunku miejscowości Biała Niżna. Funkcjonariusze szybko wsiedli za kierownicę radiowozu i udali się w pościg cały czas dając sygnały dźwiękowe i świetlne do zatrzymania się. Kierowca audi nie reagował, nie zważając na trudne warunki drogowe, uciekał dalej. Po przejechaniu około 300 metrów na łuku drogi, na mokrej nawierzchni, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze, uderzył w drzewo i wjechał do przydrożnego rowu. Podczas kontroli jego stanu trzeźwości, wyszedł na jaw powód jego reakcji, bowiem okazało się, że kierował samochodem mając w organizmie ponad promil alkoholu. W dodatku 40-latek nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. Za przestępstwo kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi grzywna, ograniczenie wolności lub kara pozbawienia wolności do lat dwóch.
Czy jednak postawione zarzuty są adekwatne do popełnionego czynu? Czy nie było uzasadnionego zagrożenia dla osób, które nieopodal drogi przy metalowym krzyżu odprawiały majówkę? To pytania jakie głośno zadawali sobie świadkowie zdarzenia. Przecież na odcinku, gdzie byli zgromadzeni mieszkańcy, samochód obijał się już od krawężników by kilkanaście metrów dalej dachował.
Mieszkańcy dopowiadają: gdyby Audi wypadło z drogi wcześniej, nie mielibyśmy szans z ważącym ponad tonę pojazdem. Zwracają też uwagę na samą sytuację, czy kierowca pił sam? Czy nie było nikogo kto zauważyłby coś niepokojącego lub powstrzymał 40-letniego mężczyznę?
Nie bójmy się reagować! Tym chodnikiem czy poboczem, do kościoła, szkoły lub po prostu na spacer mogą iść nasi bliscy.
Więcej zdjęć na portalu grybow24.pl
