W Jankowej modlono się o urodzaje
Dni Krzyżowe w tradycji kościoła obchodzone są przed uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego. Przez trzy dni wierni modlili się i prosili Stwórcę, by dał rolnikom urodzaj oraz zachował od klęsk żywiołowych.
Modlitwy błagalne o urodzaje mają bardzo długą, bo aż 1500-letnią historię. Tradycja Dni Krzyżowych narodziła się we Francji, gdzie w reakcji na gwałtowne klęski, jakich doświadczali mieszkańcy, biskup Vienne św. Memert nakazał odprawianie procesji błagalnych. W następnych latach urodzaje już były bardzo pomyślne. Nic dziwnego, że zwyczaj ten zaczął się rozprzestrzeniać, a w IX wieku papież Leon III oficjalnie wprowadził go do liturgii rzymskiej.
Podczas Dni Krzyżowych odprawiane są msze, codziennie w innej intencji: w poniedziałek „Msza w okresie zasiewów”, we wtorek „Msza o uświęcenie pracy ludzkiej” a w środę „Msza za głodujących”. Sama nazwa wzięła się natomiast od procesji, którą odbywają wierni pod przewodnictwem kapłana, do przydrożnych kaplic oraz krzyży. Nie inaczej było w tym roku w Jankowej. Pierwszego dnia (2 maja br.) wierni modlili się pod krzyżem przy starym kościele, następnego przy kaplicy znajdującej się koło cmentarza, natomiast w środę (4 maja br.) pod krzyżem u Państwa Boguszów.
Ponieważ obecnie rolnictwo nie jest tak powszechne jak kiedyś, tradycja Dni Krzyżowych również nie jest tak popularna.
– Dzisiaj trochę zanika ta modlitwa o urodzaje, ponieważ coraz więcej ludzi pracuje w różnych zawodach i mniej jest związanych z rolnictwem – mówi ks. Tomasz Gołąbek. – Ale przecież musimy sobie uświadomić, że każdy z nas je codzienny chleb, spożywa posiłki, które przecież rosną. Dlatego każdy z nas musi pamiętać, że powinniśmy się modlić o dobre urodzaje, za tych, którzy pracują na roli, bo przecież z tych darów każdy z nas korzysta.
fot. Łukasz Kieroński