Stocznia Szczecin – okręt, który nie wypłynie
Mimo że sezon reprezentacyjny trwa w najlepsze, to nie należy zapominać o lidze. Gdy uwaga większości osób skupia się na grze Biało-Czerwonych, kluby PlusLigi szykują się do walki o medale mistrzostw Polski. Największe zainteresowanie od lat tworzą wokół siebie cztery drużyny – Skra Bełchatów, Zaksa Kędzierzyn-Koźle, Resovia Rzeszów oraz Jastrzębski Węgiel.
W przypadku tych zespołów kibice i eksperci zawsze mieli gwarancję ciekawych transferów. Jednak z morskich czeluści wypłynął nowy kandydat do zawojowania ligi. Stocznia Szczecin to bardzo młody klub, który powstał zaledwie cztery lata temu, wtedy jeszcze pod szyldem Espadonu. Drużyna swoją przygodę w PlusLidze rozpoczęła tak, jak wszyscy się tego spodziewali. Dobre mecze przeplatane wieloma złymi spotkaniami, dwukrotnie sezon kończyli dopiero na dwunastym miejscu.
Kilka miesięcy temu Espadon Szczecin zmienił się w Stocznię Szczecin i od tego momentu w siatkarskim świecie zawrzało. Zaczęły pojawiać się informacje o wielkich planach klubu na kolejny sezon. Początkowo nikt nie brał tych wiadomości na poważnie, gdyż było wiele takich przypadków, w których prezesi przy każdej okazji chwalili się hitami transferowymi, które okazywały się niewypałem.
Jako pierwszy do drużyny dołączył Bartosz Kurek, reprezentant kraju nie pokazał się z dobrej strony grając w tureckim Ziraacie Bankasi Ankara. Mimo tego było to spore zaskoczenie i wszyscy powoli zaczęli wierzyć w słowa działaczy szczecińskiego zespołu. Nie trzeba było czekać zbyt długo, a po kilku dniach w mediach pojawiła się informacja o kontrakcie z Łukaszem Żygadło.
Wydawało się, że 38-letni rozgrywający nie jest zainteresowany grą w Polsce, jednak jakimś cudem udało się go przekonać. Potem stało się coś, czego nie spodziewał się chyba nikt, dyrektorem sportowym drużyny został Radostin Stojczew. Jeden z najlepszych trenerów, który na swoim koncie ma między innymi złote medale Ligi Mistrzów, Puchar Włoch oraz mistrzostwo Rosji. W sieci zaczęły pojawiać się również informacje o tym, że drużynę wzmocni Matej Kazijski, a także Seyed Mohammad Mousavi.
Wiele osób nadal nie może uwierzyć, że klub, który dopiero zaczyna swoją grę w PlusLidze, jest w stanie zakontraktować takie nazwiska. Jak to zwykle bywa, z czasem zaczęły pojawiać się informacje o zadłużeniu drużyny i braku środków na kolejne rozgrywki.
Potwierdzeniem tych plotek może być fakt, że działacze nawet nie próbowali wyjaśnić tej sytuacji. Na razie nie można mówić o tym, że w końcu Skra, Zaksa i Resovia będą mieć godnego rywala, który sporo namiesza, jednak jeśli chcesz zaryzykować i dobrze zarobić to użyj tego kodu. Jeśli osobom pracującym w klubie nie uda się przekonać sponsorów do zainwestowania w ten projekt, to będzie to nie tylko kiepska wizytówka dla Szczecina, ale całej ligi.