Zgon 56-letniego mężczyzny pod lupą prokuratora

W dniu wczorajszym 22 marca br. w miejscowości Szalowa do dość nietypowego zdarzenia z udziałem mieszkańca Łużnej. Mężczyzna zesłabł przy swoim samochodzie natomiast podjęta reanimacja okazała się nieskuteczna. Przez nieporozumienie między lekarzami sprawę musiał wyjaśniać prokurator oraz policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza.

Sytuacja nie byłaby niczym niezwykłym gdyby nie zwłoki mężczyzny, które przez kilka, popołudniowych, godzin leżały na ziemi. Terenu zdarzenia nie zabezpieczono a co najważniejsze nie osłonięto. Przejeżdżający oraz przechodzący w pobliżu posesji jednego z domów jednorodzinnych w centrum Szalowej, gdzie doszło do zdarzenia, narażeni byli na przykry widok “czarnego worka”. Ciało mężczyzny pilnowali owszem policjanci, jednak zdaniem wielu osób zabrakło wspomnianego parawanu używanego chociażby przez straż czy policję.

Sprawę tłumaczy st. asp. Grzegorz Szczepanek, rzecznik gorlickiej policji: – Mieszkaniec Łużnej, przyjechał do Szalowej w celu zakupienia sadzonek. Po zaparkowaniu swojego samochodu, podczas wysiadania zesłabł, przewrócił się i ustały czynności życiowe. Świadkowie niezwłocznie powiadomili pogotowie ratunkowe, niestety akcja reanimacyjna nie przyniosła skutku i nie udało się przywrócić funkcji życiowych. O godz. 16:35 odstąpiono od czynności reanimacyjnych i wypisano kartę informacyjną. Z powodu nieporozumienia między przybyłymi na miejsce lekarzami, zdecydowano o wezwaniu grupy dochodzeniowo-śledczej oraz prokuratora, który zdecydował o zabezpieczeniu tych zwłok. W gorlickim prosektorium, ciało zmarłego tego samego dnia poddano badaniu sądowo-lekarskiemu. Po oględzinach lekarz stwierdził, że przyczyna śmierci jest naturalna, brak jakichkolwiek obrażeń zewnętrznych, które wskazywałyby na działanie osób trzecich, dlatego z naszej strony oznacza to koniec sprawy. 

Jak dowiedzieliśmy się była to tzw. nagła śmierć sercowa.

fot. ilustracyjne (własne/policja.pl)