Ksiądz, absolwent bobowskiego technikum wyjedzie na misje do Brazylii
Już za kilkanaście dni, ks. Przemysław Podobiński absolwent bobowskiego Technikum Technologii Drewna, decyzją księdza biskupa Andrzeja Jeża, wyjedzie na misję do Brazylii. Warto dodać, że ksiądz Przemysław pochodzi z sąsiednich Bobowej, Ciężkowic.
8 sierpnia w sanktuarium Pana Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach odbyła się uroczystość posłania ks. Przemysława Podobińskiego na misje, której przewodniczył ks. biskup Jeż. To właśnie za zgodą ordynariusza ks. Przemysław wyleci 21 sierpnia do Brazylii.
– Nie zastanawiałem się, czy pojechać, ale kiedy – powiedział ks. Przemysław Podobiński w wywiadzie z Gościem Niedzielnym. – Impulsem, by w końcu powiedzieć Panu Jezusowi tak, były Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Papież Franciszek powiedział wówczas, że Jezus nie jest Panem wygody i wygodnictwa, ale ryzyka. Te słowa zaczęły we mnie bardzo mocno pracować. Młodych z grupy Miłosiernych z brzeskiej parafii, w której pracowałem, prosiłem o modlitwę w pewnej intencji. Jednocześnie poprosiłem księdza biskupa o zgodę na wyjazd na misje. Kiedy zgoda przyszła, powiedziałem młodym, o co się modlili. Odpowiedzieli, że gdyby wiedzieli, nie prosiliby o to.
Z prośbą o kilka zdań wspomnień dotyczących ks. Przemysława zwróciliśmy się do jego wychowawcy z czasów technikum, nauczyciela Janusza Średniawy.
– Księdza misjonarza Przemysława Podobińskiego znam od dziecka, gdyż mieszkamy po sąsiedzku w Ciężkowicach – mówi naszemu portalowi Janusz Średniawa, nauczyciel w Zespole Szkół Zawodowych w Bobowej. – Wychował się w dużej rodzinie – ma siedmioro rodzeństwa. Z domu wyniósł dobre wychowanie, pracowitość, szacunek dla innych i otwartość na pomoc drugiemu człowiekowi. Także przywiązanie do Kościoła i tradycji. Przez wiele lat był członkiem Liturgicznej Służby Ołtarza, a do dziś jest członkiem OSP w Ciężkowicach. W 2002 roku ukończył Technikum Technologii Drewna w ZSZ w Bobowej. Byłem wychowawcą klasy do której Przemek uczęszczał, uczyłem ich przedmiotów zawodowych. Jako klasa tworzyli bardzo zgrany zespół, co owocuje tym, że teraz chętnie się spotykamy w rocznicę matury. Przemek był bardzo dobrym i pracowitym uczniem, był aktywny i lubiany w klasie, tak wśród kolegów jak i koleżanek. Raczej nie wspominał o planach pójścia do seminarium, nawet, jak się okazuje, modlił się o dobrą żonę a w efekcie został księdzem. Klasa przyjęła jego decyzję z aprobatą i niemal wszyscy spotkaliśmy się na jego prymicjach w Ciężkowicach 10 lat temu. Jak się okazuje o misjach myślał od dawna. Przełom nastąpił w czasie ostatnich Światowych Dni Młodzieży, w które bardzo się angażował. Wyjeżdża do dalekiej Brazylii pełen entuzjazmu i zapału a my podczas uroczystego posłania obiecaliśmy mu modlitewne wsparcie w jego nowej posłudze.
fot. archiwum prywatne Janusza Średniawy
(Zjazd z okazji 10-lecia matury, ks. Przemysław Podobiński pierwszy od lewej)
Zdjęcie klasowe, ks. Przemysław Podobiński drugi od lewej w środkowym rzędzie