Ta ustawa chroni nas przed GMO. Zabezpiecza także organizmy żywe, zwłaszcza pszczoły!
Zmiany w przepisach dotyczących stosowania GMO w Polsce, znakowanie żywności wolnej od GMO, zagrożenia i fakty związane z GMO to temat rozmowy z Posłem na Sejm RP Janem Dudą, przewodniczącym podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia zmian ustawy o GMO.
O tym jakie zmiany wniosła nowelizacja ustawy o tzw. GMO mówi Jan Duda, poseł na Sejm RP: – Przede wszystkim wprowadziliśmy stosowne zabezpieczenia dla upraw w naszym kraju, przed wpływem GMO na rośliny naturalne. Nowe prawo zabezpiecza także organizmy żywe, zwłaszcza pszczoły przed zagrożeniem przenoszenia pyłków roślin GMO na produkty naturalne. Tym samym zabezpieczyliśmy polską przyrodę, przed nieprzewidywalnym wpływem GMO na faunę i florę. Dzięki zmianom mamy nie tylko lepszą ale i skuteczną kontrolę wobec upraw GMO. O tym, że rośliny genetycznie zmodyfikowane są szkodliwe na naszego zdrowia wskazują badania. Osobiście uważam, że wszelkie igranie z naturą zawsze źle się kończy. Zatem dopóki nie mamy stuprocentowej pewności, powinniśmy być ostrożni. Co więcej, badania naukowe przekonujące o braku zagrożenia ze strony GMO – jak pokazują statystyki – prowadzone były w co najmniej połowie przypadków przez osoby bądź instytucje finansowo powiązane z koncernami biotechnologicznymi, a to w poważnym stopniu rzutuje na ich wiarygodność. Wielu obrońców GMO grzmi, że rośliny genetycznie zmodyfikowane są szansą na pokonanie głodu na świecie. Owszem początki GMO, to wzniosłe cele walki z głodem, skończyło się jednak na potężnych interesach wielkich korporacji, które dziś posiadają licencje na nasiona, produkują środki ochrony roślin, dyktują kierunki i mody na sposoby odżywiania się ludzkości, a co jest najgorsze likwidują uprawy roślin naturalnych. Tak naprawdę kryją się za tym miliardowe interesy. Teraz słyszymy, że bez roślin GMO nie można produkować kurczaków, indyków prowadzić tuczu trzody chlewnej, a więc mają nas w garści. A co z głodem i niedożywieniem? To zjawisko jak istniało, tak istnieje nadal. Myślę, że gdyby pieniądze inwestowane w badania nad GMO skierować na rozwój rolnictwa naturalnego w krajach, gdzie występuje niedobór żywności, to osiągnięty efekt byłby większy.
Jak zatem uchronić się od żywności z roślin zmodyfikowanych?
– Prowadząc prace podkomisji nadzwyczajnej ds. GMO wiele razy zadawałem sobie pytanie, jakie zapisy wprowadzić, aby mieć pewność, że rośliny genetycznie zmodyfikowane bądź ich mieszańce, nie będą u nas uprawiane – dodaje Jan Duda, poseł na Sejm RP. – Sądzę, że przepisy są szczelne jeżeli chodzi o nasz kraj, ale co z naszymi sąsiadami Ukrainą, Białorusią, ale również Słowacją i Czechami, gdzie regulacje w sprawie upraw są dosyć liberalne. W tych krajach uprawy będą prowadzone, a granice państw nie stanowią barier dla pyłków przenoszonych z wiatrem i przez owady. Tak więc chociaż w Polsce GMO uprawiać nie będziemy, to nie znaczy, że z naszej diety ono zniknie. Uzależnienie produkcji żywności od roślin genetycznie zmodyfikowanych zaszło bardzo daleko. Jak skutecznie ten trend odwrócić, nie doprowadzając jednocześnie do krachu w produkcji, oto jest jedno z ważniejszych zadań na najbliższą kadencję, chociaż już dziś mamy świeżą ustawę o znakowaniu żywności wolnej od GMO, ale to temat na osobną rozmowę.