Orkiestra Dęta przy OSP w Siedliskach gra już 40 lat – uroczyste obchody za nami
28 września był niezwykle ważnym dniem w kalendarzu wielu mieszkańców gminy Bobowa. Mnóstwo wspomnień, nobilitacje, a nawet Piraci z Karaibów – tak w skrócie wyglądały obchody czterdziestolecia działalności Orkiestry Dętej w Siedliskach. Ale czy to 40 lat naprawdę minęło jak jeden dzień? W minioną sobotę publiczność przekonała się, że tak. Koncert okazał się wspaniałą muzyczną ucztą i sentymentalną podróżą do 1984 roku, kiedy to orkiestra rozpoczęła swoją przygodę.
Ostatni weekend stał pod znakiem wielkich wzruszeń, których dostarczyli muzycy z Orkiestry Dętej w Siedliskach. Ich popisowy koncert z okazji czterdziestolecia działalności podziwiała publiczność tłumnie zgromadzona w tamtejszej sali gimnastycznej. Uroczystości jednakże rozpoczęły się mszą świętą w Kościele pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła.
Organizatorzy nie ukrywają, że wielomiesięczne przygotowania do obchodów wiązały się z ciężką pracą i nieprzespanymi nocami. Jednakże efekty przeszły najśmielsze oczekiwania członków orkiestry – zewsząd dało się słyszeć głosy zachwytu. Publiczność była pod ogromnym wrażeniem zarówno kunsztu muzycznego, jak i organizacyjnego.
– Wciąż towarzyszą mi wielkie emocje. Przygotowanie koncertu wiązało się z mnóstwem pracy, ale z dumą możemy powiedzieć, że to było to, co sobie założyliśmy – mówi Patryk Korzeń, prezes Orkiestry Dętej przy OSP w Siedliskach.
Muzyczna podróż do przeszłości
Członkowie orkiestry stanęli przed nie lada decyzją. Bo jak spośród setek utworów wybrać te najważniejsze, skoro każdy ma swoją historię, i 40 lat działalności zamknąć w zaledwie dwugodzinnym koncercie?
– Zagraliśmy mnóstwo piosenek, dlatego początkiem roku wybraliśmy około 40 utworów i z czasem zawężaliśmy listę. Rozpisywaliśmy je alfabetycznie i wybieraliśmy te, które spontanicznie przychodziły nam do głowy, bo wiązały się z konkretnymi wyjazdami i występami – wyjaśnia prezes.
Tym sposobem wyjściowym utworem stał się marsz „Znad Białej”, który skomponował dyrygent Jan Zygmunt. Zanim jednak marsz wybrzmiał ponownie, na ekranie pojawiły się urywki filmu dokumentującego kluczowe momenty w historii orkiestry. Aby przekaz wybrzmiał ze zdwojoną siłą, fragmenty przeplatywały się z wykonami muzyków na żywo. Jaki więc zaprezentowali repertuar? Oprócz wspomnianego już marszu na muzycznej mapie znalazło się wiele kultowych utworów, takich jak: polonez z Pana Tadeusza, Pieśni Legionów, Polka Dunajcowa, hity zespołu ABBA, tytułowa piosenka z filmu Czterdziestolatek czy kompilacja ścieżki dźwiękowej z Piratów z Karaibów.
– Aby ukazać nasz aktualny poziom artystyczny, pod koniec koncertu chcieliśmy zagrać bardziej skomplikowane, ambitniejsze utwory. Właśnie dlatego zaprezentowaliśmy wiązankę Abba Gold oraz premierowo wykonaliśmy składankę z filmu Piraci z Karaibów. Skorzystaliśmy z możliwości Adriana Górskiego, który zaaranżował ten utwór specjalnie na tę okazję. Uzyskaliśmy konkretny efekt i zaskoczyliśmy publiczność – mówi prezes Patryk Korzeń.
Na scenie wystąpiło 39 wyłącznie lokalnych muzyków. Chociaż część osób wyjechała na studia lub do pracy poza Siedliska, a nawet za granicę, jubileuszowy koncert wszyscy obrali za priorytet i zmobilizowali się, by w niemal pełnym składzie pochwalić się czterdziestoletnim dorobkiem orkiestry, a tym samym – jej rozwojem. W gronie solistów znaleźli się Joanna Fryczek i Piotr Mazur, którzy swoimi głosami oczarowali słuchaczy.
Ciężka praca popłaca
Sobotni koncert był znakomitą okazją nie tylko do muzycznych wspominek, lecz także uhonorowania najbardziej zasłużonych członków orkiestry. Odznaczenie państwowe w postaci Srebrnego Krzyża Zasługi otrzymał dyrygent Robert Motyka z rąk pełnomocnika Wojewody Małopolskiego Stanisława Kaszyka. Pełnomocnik wręczył również dyplomy Ministra Kultury w uznaniu zasług dla upowszechniania kultury muzycznej: Mieczysławowi Podobińskiemu, Bogdanowi Kopaczowi i Janowi Sowie, którzy wspólnie z dyrygentem Robertem należą do orkiestry od początku jej istnienia. Natomiast Srebrne Odznaki Honorowe Województwa Małopolskiego – Krzyże Małopolski złożono na ręce: Mieczysława Podobińskiego, Bogdana Kopacza, Danuty i Janusza Kotowiczów, Krzysztofa Szury, Pawła Wojny i Pawła Szymanka, a dokonał tego Jan Duda, radny Sejmiku Województwa Małopolskiego. Z kolei Medal „Za zasługi dla pożarnictwa” przekazano Robertowi Motyce i ponownie Mieczysławowi Podobińskiemu. Odznaczenia wręczył druh Przemysław Wszołek, prezes zarządu Oddziału Powiatowego Związku OSP RP w Gorlicach.
W trakcie obchodów nie brakowało wielu wzruszających momentów i niespodzianek. Jak się okazuje, oprócz filmu dokumentalnego w niedługim czasie światło dzienne ujrzy książka pt. 40 lat minęło opisująca historię Orkiestry Dętej w Siedliskach. Emocje towarzyszące uczestnikom jubileuszu zostaną zatem przelane na papier – to niepowtarzalna pamiątka dla całej lokalnej społeczności.
Jubileuszowy koncert to współpraca
Wiele osób dołożyło cegiełkę do sukcesu sobotniego koncertu. Orkiestra zaprezentowała się w nowych eleganckich mundurach, które od dawna były marzeniem muzyków. Ich zakup zrealizowano dzięki funduszom Województwa Małopolskiego pozyskanym z projektu „Małopolskie Orkiestry Dęte”, Gminy Bobowa i sponsorom, czyli firmom: Libropol, Nowak-Mosty i Tadex-Pol. Organizację koncertu umożliwiły także środki z projektu „Mecenat Małopolski” oraz Starostwa Powiatowego w Gorlicach.
Za wsparcie i obecność podziękowano wielu przedstawicielom lokalnych władz, wśród których znaleźli się: Jan Duda i Tomasz Płatek– radni Sejmiku Województwa Małopolskiego, Marcin Wąs – burmistrz Bobowej, Mirosław Waląg – starosta gorlicki, Marcin Krzemiński – wicestarosta gorlicki, Stanisław Kaszyk – pełnomocnik wojewody małopolskiego, Krzysztof Flądro i Przemysław Wszołek – radni powiatu gorlickiego. Szczególnie doceniono pana Wiesława Joba, dyrektora szkoły w Siedliskach, który od lat udostępnia orkiestrze salę do ćwiczeń.
Marzenie? Wygłuszona sala do ćwiczeń
Tak jak tytułowy czterdziestolatek przeżywał kryzys wieku średniego, tak i orkiestra miewa wzloty i upadki. Jednakże członkowie stale chcą się rozwijać i dążyć do realizacji mniejszych bądź większych celów. Jeszcze do niedawna na „liście życzeń” widniały nowe mundury, które dziś zdobią wizerunek muzyków. Teraz ich marzeniem jest wygłuszona sala do ćwiczeń. Czego można im jeszcze życzyć na kolejne 40 lat prężnej działalności?
– Podtrzymajmy życzliwość ludzi, bo od całej społeczności Siedlisk czujemy ogromne wsparcie, za co jesteśmy wdzięczni. Chcemy pozyskiwać nowych członków, trzymać, a nawet podnosić swój poziom. Gramy amatorsko, ale, jak widać, potrafimy zrobić niezłe show. Zapraszamy do współpracy oraz do dołączenia w nasze szeregi – zachęca prezes.
Jubileuszowy koncert udowodnił, że chociaż „40 lat minęło jak jeden dzień”, to wcale nie „odeszło w cień i nigdy już nie wróci”. A takie wydarzenia są tego najlepszym dowodem.
Fot. Michał Mucha