Wały czy poldery… oto jest pytanie
Podczas obszernego sprawozdania złożonego na ostatniej sesji Rady Miasta burmistrz Wacław Ligęza poruszył problemowy temat zalewania przez rzekę Białą terenów mieszkalnych gminy Bobowa.
Na spotkaniu z wojewodą małopolskim – Jerzym Millerem omówiono dokładnie sprawę ochrony dorzecza górnej Wisły, co bezpośrednio wiąże się z ujętą w projekcie Białą Tarnowską.
Pomysł postawienia wałów przeciwpowodziowych już wzbudził wiele kontrowersji i pierwsze sprzeciwy mieszkańców niektórych gmin… bo przez wały nie da się przejechać, bo objazd, bo odcięta droga. Poza tym podstawowe pytanie jakie się nasuwa to: jak wysokie miałyby być wały na poszczególnych odcinkach? Problem jest… rozwiązania wciąż brak. Do końca września Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie miał sporządzić symulację z wykluczeniem wałów, która pomogłaby opracować najlepsze rozwiązanie zabezpieczające przed zalewami na całej długości rzeki Białej – od ujścia, do źródła.
„Symulacja pozwoli opracować dokumentację, na podstawie której wiadomo będzie, gdzie byłaby możliwość rozlewania wody już od samego źródła do specjalnie przygotowanych polderów i zbiorników retencyjnych. Zaplanowano zakup dużych terenów i gruntów tak, aby woda miała ujście a jej zbyt wysoki poziom nie zagrażał mieszkańcom.” – mówi burmistrz, Wacław Ligęza.
Pozostaje tylko pytanie czy samorząd znajdzie jakieś sensowne rozwiązanie do kolejnej powodzi? Czy takie rozwiązanie w ogóle istnieje? Dziś wiadomo na pewno, że bliżej nam do polderów niż do wałów. W tej sytuacji zakupiona działka 70/1 w Wilczyskach byłaby najprawdopodobniej najlepszym rozwiązaniem pod budowę polderów czy też zbiorników retencyjnych.
fot. Damian Nowak