Bobry stawiają na swoim i nie odpuszczają? Skorzystaj z pomocy
Bobry w dalszym ciągu podcinają kolejne drzewa tworząc tamy w nowych miejscach na potoku Stróżnianka, przy granicy Szalowa-Stróżna. W tym roku o pomoc można zwrócić się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, której wydział w Tarnowie realizuje projekt dotyczący populacji bobra i szkód jakie wyrządzają.
Z dnia na dzień zniszczeń w drzewostanie nad Stróżnianką przybywa. Z pięknego zalesionego pobocza drogi zostaje pusty teren z wystającymi pniami. Bobry w Polsce są objęte ochroną całkowitą co oznacza, że nie można zmniejszyć ich populacji ani podejmować prób wypłoszenia tych zwierząt. Sytuacja jednak wymknęła się spod kontroli, dlatego w tym roku by zapobiec szkodom jakie wyrządzają Wydział Spraw Terenowych w Tarnowie kontynuuje ubiegłoroczny projekt pn. „Zarządzanie populacją bobra europejskiego na obszarze województwa małopolskiego – wdrożenie systemu geolokalizacji i prowadzenie działań zapobiegających szkodom”. Nad Stróżnianką skutki działań bobrów widać gołym okiem. Są nie to tylko pościnane drzewa, ale i zawalający się asfalt oraz – co możliwe – naruszona konstrukcja drewnianego mostu a wszystko za sprawą budowania nor pod drogą. Istnieje także ryzyko zalewania terenu przez konstruowane żeremia oraz tamy.
Projekt Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska ma na celu nie tylko zmniejszenie liczby i rozmiarów szkód wyrządzonych przez bobry ale również zminimalizowanie wypłacanych odszkodowań przy jednoczesnym łagodzeniu konfliktów między ludźmi a zwierzętami. W ramach działań urząd zakupuje materiały zabezpieczające przed szkodami powodowanymi przez bobry – siatkę metalową, siatkę leśną i słupki metalowe. Wszystkie te materiały przekazywane są nieodpłatnie właścicielom gruntów, na których zaistniały szkody lub istnieje zagrożenie wystąpienia dalszych strat gospodarczych powodowanych przez ten gatunek.
– Będziemy namawiać ludzi, żeby grodzili swoje tereny, zagrożone penetracją bobrów. Gęstą siatkę trzeba zakładać na drzewa tuż nad ziemią, siatką ogrodzeniową można odgradzać całe działki położone nad ciekami wodnymi, w których żyją bobry – mówi Bożena Kotońska, małopolski konserwator przyrody. – Będziemy też namawiać Zarządy Melioracji i innych zarządców cieków wodnych, żeby instalowali rury zapewniające przepływ wody przez tamy bobrowe. RDOŚ takie rury przekaże nieodpłatnie – dodaje Bożena Kotońska. Okazuje się, że rozbieranie tam (na co także trzeba mieć zezwolenie RDOŚ) jest nieskuteczne. Wkrótce bobry odtworzą tamę w tym samym miejscu lub w pobliżu. O wiele skuteczniejszą metodą jest montowanie w tamach rur, umożliwiających przepływ wody i stabilizujących jej poziom po obu stronach przegrody. Zadowoleni są ludzie, bo nie tworzą się rozlewiska, a bobry zachowują swoje ukochane budowle.
Za szkody jakie dokonały bobry w gospodarstwie rolnym, leśnym czy też rybackim odpowiada Skarb Państwa, w którego imieniu działa Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Mieszkańcy z terenu Gminy Bobowa stosowane wnioski o odszkodowanie wraz z załącznikami mogą składać na adres: Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie, Plac na Stawach 3, 30-107 Kraków. Druki wniosków dostępne są na stronie internetowej www.krakow.rdos.gov.pl w zakładce wnioski do pobrania.
– W szczególnych przypadkach możemy wydać zarządzenie zezwalające na odstępstwa od ustawy o ochronie przyrody, na przykład na rozbiórkę tamy, założenie rur przepływowych w tamie, a nawet na odstrzał zwierząt, ale tak drastycznych decyzji jeszcze nie podejmowaliśmy i nie chcielibyśmy – mówi małopolska konserwator przyrody. – Jeszcze kilkanaście lat temu jakimś sposobem było przeniesienie kłopotliwych sąsiadów na inne tereny. Teraz już nie ma gdzie ich przenosić, bobry są wszędzie – dodaje Bożena Kotońska.
źródło: własne / sądeczanin.info
fot.archiwalne