Nocne poszukiwania, przeczesywali lasy i łąki

Minionej nocy, tj. z 23 na 24 października br. na granicy Moszczenicy i Łużnej prowadzone były działania poszukiwawcze mężczyzny, który po rodzinnej kłótni wyszedł z nieznanym zamiarem w kierunku lasu.

Zmartwieni sytuacją domownicy, zgłosili zaginięcie służbom ratunkowym. Do nocnej akcji poszukiwawczej zadysponowano policjantów z jednostki Komedy Powiatowej Policji w Gorlicach oraz druhów strażaków z jednostek OSP Moszczenica, OSP Staszkówka, OSP Łużna i OSP Mszanka. Przeczesywanie lasów i łąk przysiółku “Wiatrówki” nie przyniosło rezultatu dlatego postanowiono je wznowić w godzinach porannych. Jak się jednak okazało mężczyzna wrócił do domu nad ranem.

„Dziesięć minut po północy policjanci udali się do Moszczenicy, gdzie 44-letnia pani zgłosiła, że jej mąż opuścił dom informując, że nie wróci. Sytuacja ta miała miejsce około godziny 23, mieszkańcy oraz domownicy próbowali go odszukać ale bezskutecznie w związku z czym po północy otrzymaliśmy prośbę o pomoc. Policjanci po przyjęciu zgłoszenia, poinformowali o działaniach strażaków z okolicznych jednostek OSP: Moszczenicy, Staszkówki, Łużnej oraz Mszanki. Łącznie stawiło się około 30 druhów aby przeszukać teren w okolicy domu. Z racji tego, że była to noc, poszukiwania były znacznie utrudnione. Po pewnym czasie, kiedy nie przynosiły rezultatu zostały przerwane i zawieszone, co najmniej do rana. Około godz. 7:00 zgłaszająca zaginięcie kobieta zadzwoniła do nas z informacją, że mąż sam wrócił do domu cały i zdrowy. Z ustaleń wynika, że nie było podejrzeń próby samobójczej i tym bardziej zaginiony nie przejawiał skłonności ani nie informował, że zamierza sobie odebrać życie. Natomiast sama sytuacja zaniepokoiła tą panią, ponieważ bezpośrednią przyczyną wyjścia z domu mężczyzny była kłótnia rodzinna.” – poinformował nasz portal st. asp. Grzegorz Szczepanek rzecznik KPP w Gorlicach.