Wścieklizna daje o sobie znać
Nadchodzi zima. Coraz częściej w godzinach wieczornych można zauważyć dzikie zwierzęta wśród gęstych zabudowań domostw jak i na ulicach.Od pewnego czasu na terenach powiatu gorlickiego nie odnotowano żadnych przypadków zwierząt chorych na wściekliznę. Ostatnie doniesienie o wściekliźnie miało miejsce w kwietniu. Po dwóch szczepieniach w maju i dodatkowym pod koniec września, aż do teraz nie odnotowano żadnych zachorowań.
Kilka dni temu, na terenie powiatu gorlickiego otrzymano zgłoszenie o wtargnięciu chorego lisa na podwórko jednego z gospodarstw.Jak mówi powiatowy lekarz weterynarii Andrzej Sokacz: “Co roku w okresie jesienno-zimowym i zimowo-wiosennym wiele lisów i dzikich zwierząt zbliża się do gospodarstw w celu znalezienia pożywienia. Wtedy tez dochodzi do zakażenia zwierząt z gospodarstwa. Wiele z nich nie boi się ludzi i nie reaguje na żadne odstraszanie.”
Przestrzegamy przez dotykaniem padłych dzikich zwierząt, przede wszystkim lisów. O wszystkich podejrzanych przypadkach prosimy poinformować lekarza weterynarii.
Ostatnio z falą zachorowań zwierząt na wściekliznę mieliśmy do czynienia w 2010 roku. Wówczas w małopolsce odnotowano 108 przypadków, w tym 44 w powiecie gorlickim. Zachorowania stwierdzono na terenie 12 powiatów: bocheńskiego, brzeskiego, gorlickiego, krakowskiego, limanowskiego, nowosądeckiego, nowotarskiego, proszowickiego, suskiego, tarnowskiego, wielickiego.
Chorobę stwierdzano przede wszystkim u zwierząt dzikich, głównie u lisów – to 80 procent wszystkich zanotowanych przypadków – ale też u zwierząt domowych: psów, kotów, bydła, koni i owiec.