“W imię Ojca” czyli Lednica 2000
Dnia 1.06.2013 r. trzech bobowskich KSM-owiczów - Marcin Hebda, Tomasz Hebda i Kacper Walicki wyruszyło na Pola Lednickie wraz z grupą tarnowską. Tegoroczne spotkanie młodzieży z całej Polski odbywało się pod hasłem "W imię Ojca", a jego symbolem była łyżeczka z napisem "Karmisz nas do syta".
Ogólnopolskie Spotkanie Młodych Lednica 2000, potocznie zwane Lednicą, to coroczny zlot katolickiej młodzieży. Jest to największe na świecie, regularne spotkanie młodych bez osobistego udziału papieża. Miejscem zlotu są Pola Lednickie-część wsi Imiołki, leżąca nad jeziorem Lednica. Na Polach Lednickich znajdują się Brama Rybna, zwana Bramą Trzeciego Tysiąclecia, oraz Dom Jana Pawła II.
Spotkania odbywają się regularnie od 1997 roku. Początkowo w wigilię święta Zesłania Ducha Świętego, a od 2005 roku w pierwszą sobotę czerwca. Jest to związane zarówno z dniem śmierci papieża Jana Pawła II, jak i tzw. obietnicą fatimską. Pomysłodawcą jest dominikanin ojciec Jan Góra.
Bobowscy przedstawiciele KSM-u wraz ze swoją grupą otrzymali sektor A-jeden z najbliższych ołtarza. Już od samego początku byli bardzo zapracowani, ponieważ gdy tylko dotarli na miejsce, otrzymali wymagające zadanie. Z racji tego, że należą do tej formacji mieli rozdawać ulotki promujące KSM diecezji Tarnowskiej.
Warto również wspomnieć, że młodzież lednicka zatańczyła dla papieża Franciszka taniec zwany “Tango Francesco”. Sam papież w swoim przesłaniu kierowanym do młodzieży, wspomniał o tym, by nie bać się ojcostwa i aby być otwartym na ojcostwo duchowe.
O godzinie 19.00 rozpoczęła się msza święta, której przewodniczył prymas Polski abp Józef Kowalczyk. Homilię wygłosił bp Grzegorz Ryś. Tradycyjnie, jak co roku, ojciec Jan Góra dziękował wszystkim za przybycie. Około godziny 23.00 drogą III Tysiąclecia wyruszyła procesja z Panem Jezusem. Po adoracji chłopcy z Bobowej wrócili napełnieni radością Ducha Świętego.
-Obiecałem sobie, że za rok znów pojadę. Mam nadzieję, że pojedziemy większą grupą jak to było w roku 2011. Jest to niesamowite przeżycie. Zachęcam bo nie można tego opisać słowami, tam trzeba być! – powiedział Marcin.
Fot: KSM Bobowa