Jak robić to, co się lubi, i zarabiać na tym pieniądze…?
Przez dwa dni Gorlickie Centrum Kultury zamieniło się w miejsce, w którym każdy młody człowiek szukający dla siebie przyszłości i wymarzonej pracy mógł przyjść, posłuchać oraz porozmawiać z ludźmi, którzy już w młodym wieku osiągnęli swój sukces zawodowy.
Festiwal, nazywany nieoficjalnie I Gorlickim Festiwalem Przedsiębiorczości, składał się głównie ze spotkań oraz warsztatów. Same zajęcia były uniwersalne i tak skonstruowane, że pozwalały uczestniczyć w nich każdemu. Głównym celem festiwalu było odnalezienie w sobie asertywności, przedsiębiorczości, wiary w siebie oraz tego, jak „sprzedać się” na dzisiejszym rynku pracy i co powinniśmy sobą reprezentować.
Organizatorem festiwalu byli Marcin Stopa oraz Kamil Szary. Na ich zaproszenie do Gorlic przybyli studenci z Uniwersytetu Ekonomicznego z Krakowa, którzy przeprowadzili spotkania i warsztaty.
Pierwszą ciekawą propozycję festiwalu był meeting z Filipem Dutkiewiczem – gorliczaninem, który odnosi sukcesy w sferze Internetu, a dokładnie w marketingu oraz social media. Spotkanie było interesujące. Prowadzący opowiadał o tym, jak od ukończenia edukacji na „Górce” rozpoczęła się jego kariera. Zainteresowanie ze strony młodych ludzi było bardzo duże. Nie brakowało pytań o życie, a także o kwestie stricte zawodowe.
– Zacznę od początku. Ja pochodzę z Gorlic. Teraz studiuję już 3 rok w Krakowie. W Krakowie urzekło mnie to, że jest dużo darmowych eventów, gdzie można przyjść i zdobyć wiedzę, za która normalnie się płaci. Stwierdziłem, że skoro już mieszkam w tym Krakowie i skoro już dużo wiedzy sam posiadłem i mogę sam teraz pomóc w szerzeniu jej w Gorlicach, to dlaczego tego nie zrobić? Ludzie w Gorlicach właściwie potrzebują takiej wiedzy. Czasem jest to wiedza stricte uniwersytecka, czasem to jest wiedza – tak jak przed chwilą od Filipa – z doświadczenia, a więc taka bardziej życiowa – opowiada Marcin Stopa, organizator Festiwalu Przedsiębiorczości.
– Stwierdziłem, że fajnie będzie, jeśli pojawi się okazja, by młodzi ludzie mogli ją zdobyć, żeby nie musieli jechać do Krakowa, nie musieli czekać na studia, żeby dowiedzieć się czegoś więcej, tylko jeszcze przed wyborem studiów dowiedzieli się, jak mogą sobie pomóc w przyszłej drodze – kontynuuje Marcin. – Stąd hasło „Rzuć światło na swoją przyszłość”. Hasło o tym, że tutaj dowiedzą się wielu rzeczy, które później przydadzą się im w przyszłości, na przykład jak wyznaczyć cele, jak przekuć swoją pasję w biznes, o podstawach autoprezentacji, czyli w cudzysłowie „jak się dobrze sprzedać” – na rozmowie kwalifikacyjnej czy na maturze, bądź w jakiejkolwiek sytuacji publicznej. A także o tym jak być dobrym liderem. To wszystko są rzeczy, których nie uczą w szkole, a wchodząc w świat biznesu czy przyszłej pracy są rzeczami podstawowymi, które każdy musi wiedzieć, żeby się sprawdzić – tłumaczy organizator.
– W Krakowie, moim zdaniem, nie ma tego wyścigu szczurów, dlatego, że w Krakowie bezrobocie jest tak niskie, że jest bliskie naturalnemu, czyli nie pracują Ci, którzy nie chcą –wyraża swoją opinię Marcin. – Tak naprawdę pracy w Krakowie jest multum. To jest kwestia poszukania, zrobienia czegoś dodatkowo. Same studia niestety nie wystarczają, trzeba coś jeszcze zrobić, chociażby chodzić na takie festiwale, zdobywać dodatkowe wiedzę. Ludzie w Gorlicach, to jest ich plus, że mieszkają tutaj. Zauważyłem, że osoby, które mieszkają w Krakowie wchodząc na czas studiów podchodzą do tego po prostu, jako do kolejnego poziomu edukacji. Ludzie, którzy wyjeżdżają, zaczynają zupełnie inne życie. To jest dla nich taki typowy „hard reset” życia, tylko tym razem oni nie mają 16 lat, nie myślą o głupotach, tylko już myślą o tym, że już trzeba jakoś kreować tą swoją przyszłość, coś trzeba zrobić, żeby kiedyś w przyszłości prowadzić szczęśliwe życie – dzieli się swoimi spostrzeżeniami.
Nieśmiało mówimy, że jest to I Gorlicki Festiwal Przedsiębiorczości. A więc w planach są kolejne takie wydarzenia w Gorlicach, ale myślimy teżo innych miastach, które nie mogą się poszczycić liczbą mieszkańców sięgającą kilkuset tysięcy, gdzie ta wiedza jest potrzebna, a jej po prostu nie ma. Nie będę na razie zdradzał, jakie to miasta, ale są to pobliskie miejscowości – dodaje.
Plan festiwalu przedstawiał się bardzo interesująco. Pojawiło się w nim wiele ciekawych wystąpień.
– Na początek zaczęliśmy z Filipem, który odniósł niebagatelny sukces w Warszawie. Jest autorem wielu memów i reli, które krążą w sieci i zdobyły wiele tysięcy like’ów, chociażby na Facebooku. On spieniężył to, co lubił robić, bo zawsze lubił rysować. Teraz mamy warsztaty z tego, jak wyznaczyć sobie cele, prowadzone przez studentkę psychologii i członkinię Koła Naukowego Rozwoju Osobistego. Następnie w planach mamy wystąpienie koordynatorki z Fundacji „Wiosna”, która będzie mówiła o tym, jak odnaleźć siebie, jak postawić na siebie – taki też jest dokładny tytuł. Dzisiaj było w planach wystąpienie „Przekuj swoją pasję w biznes” i prowadzić go miała dziewczyna, która jest na pierwszym roku studiów, a ma dwie firmy, które zajmują się szyciem i ubrań, i ubrań dla psów. Jest to mocno alternatywne, ale spieniężyła to, co lubi – opowiada o atrakcjach czekających na uczestników.
Drugi dzień również obfitował w spotkania i warsztaty, z których młodzi ludzie mogli wiele zaczerpnąć dla swojej przyszłości.
– Jutro zaczynamy od autoprezentacji, którą ja prowadzę – mówi Marcin Stopa. – Jest to szkolenie, które prowadzę w Krakowie. Brało w nim udział już wiele tysięcy osób. Jeszcze nie spotkałem smutnych twarzy na moim szkoleniu, więc myślę, że warto przyjść. Później Robert Szydło, osoba, która prowadziła ćwiczenia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, teraz jest tam doktorantem. Dalej mamy zajęcia z Jolantą Świątek. Jest to osoba, która od wielu lat jest kierownikiem i zajmuje wysokie stanowiska, kieruje wieloma zespołami, ma pod sobą wiele osób. Ona nam powie, jak to robić dobrze, jak dobrze kierować zespołem. A zakończymy jednak szkoleniem, które miało się odbyć dzisiaj, czyli o osobie, która spieniężyła swoje pasje – podsumowuje plan festiwalu.
– Przyjechałem do Gorlic, żeby utrzeć nosa moim nauczycielom, którzy dawali mi z góry na dół same lagi i myśleli, że w życiu nic nie osiągnę – zaczyna zaczepnie swoją opowieść Filip Dutkiewicz, jeden z prelegentów festiwalu przedsiębiorczości. – Krótka recepta na sukces: skupić się na samym sobie, na swoich zainteresowaniach i sprawić, żeby twoje hobby zamieniło się w twoją pracę. To jest przede wszystkim ważne. I jeszcze jedno – nie idźcie na studia, bo tam marnujecie się i studia nie gwarantują pracy – dodaje.
– Bardzo lubię występować przed ludźmi, animować publikę, mieć z nimi kontakt. To jest też coś, w czym się dobrze odnajduję. Nie straszne mi światła reflektorów. Można mnie znaleźć na: Tumblerze lub Facebooku, tam robię swoje prace – opowiada Filip. – Uważam, że w Gorlicach można jeszcze dokonać rozwoju tego miasta i nie ukrywam, że chciałbym kiedyś sam się do tego przyłożyć. Bardzo to miasto lubię, bardzo miasto kocham i lokalny patriotyzm wciąż się tli we mnie, pomimo moich „słoiczych” eskapad i wyjazdów do Warszawy, gdzie mieszkam już 4 lata.