Zasłużeni dla lokalnych społeczności odebrali nagrodę „Pro publico bono” (TV)
Wczorajszego wieczoru Kasztel w Szymbarku zgromadził w swoich murach społeczników zasłużonych na różnych polach dla powiatu gorlickiego. W piątek, 18 marca, o godzinie 18:00 rozpoczęła się gala wręczenia nagrody „Pro publico bono 2016”. Nie zabrakło na niej reprezentacji Gminy Bobowa, w osobie wyróżnionego prezesa Orkiestry Dętej w Siedliskach, Mieczysława Podobińskiego.
„Pro publico bono” to doroczna nagroda Przewodniczącego Rady Powiatu Gorlickiego Marka Bugno. W tym roku odbyła się jej ósma edycja. Kapitułę nagrody tworzą, obok Przewodniczącego, Karol Górski, starosta gorlicki, wicestarosta Jerzy Nalepka, Roman Dziubina, wiceprzewodniczący Rady Powiatu, Zofia Kamińska, przewodnicząca Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, członek Zarządu Powiatu Adam Urbanek oraz Zygmunt Fryczek, radny Rady Powiatu Gorlickiego.
Wśród obecnych w szymbarskim Kasztelu znaleźli się m. in. Stanisław Kaszyk, członek Zarządu Powiatu Gorlickiego i Sołtys wsi Szalowa, Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza Miasta Gorlice i Ryszard Guzik, Wójt Gminy Gorlice.
– Nagroda „Pro publico bono” została ustanowiona w 2009 roku. Przysługuje ona ludziom, którzy są zaangażowani w pracę dla dobra wspólnego – powiedział starosta gorlicki, Karol Górski. – Ci ludzie, którzy zostali dzisiaj wyróżnieni i uzyskali główną nagrodę „Pro publico bono” to są właśnie te osoby, które w powiecie gorlickim działają na rzecz innych osób – dodał.
Galę rozpoczął występ Szalowskiego Zespołu Wokalnego, tegorocznego laureata nagrody starosty gorlickiego „Przęsło 2016”. Zespół wykonał półgodzinny program artystyczny, w skład którego weszły pieśni pasyjne, a także inne polskie i łacińskie utwory religijne z różnych epok.
Następnie przedstawione zostały sylwetki nominowanych do nagrody: Danuty Szpyrki z Zagórzan, Zofii Szurek z Kobylanki oraz Mieczysława Podobińskiego z Siedlisk, a także Fundacji Beskidzka Zima, reprezentowanej przez Annę Cetnarowicz.
Nagroda „Pro publico bono 2016” trafiła do Danuty Szpyrki. Restauratorka z Zagórzan otrzymała ją za otwarte serce dla potrzebujących, budzenie w ludziach nadziei oraz za zaangażowanie w życie społeczne i kulturowe Ziemi Gorlickiej.
– Jestem skrępowana. Nie lubię takich wzniosłych chwil – relacjonowała „na gorąco” nagrodzona główną nagrodą Danuta Szpyrka. – Bardzo lubię pomagać innym, ale gdy ma się mówić o mnie, to jestem bardzo stremowana i bardzo wzruszona. Moja działalność już trochę trwa. Zawsze wolę pomagać innym aniżeli o mnie ma się mówić.
– Pasja trwała od dziecka – opowiadała o swoim zamiłowaniu restauratorka. – 30 lat pracowałam w gastronomii na dwóch etatach – pierwszym był etat w domu dziecka, drugim praca w gastronomii po godzinach. Restauracja to nie był przypadek. Zawsze marzyłam o małej restauracyjce, a kiedy dzieci dorosły i skończyły studia, pomogły w tym – powiedziała. – Pasjonują mnie stare budynki. W każdym budynku widzę jakiś potencjał. W każdym budynku zrobiłabym kafejkę, kawiarenkę, restauracją czy nawet jadłodajnię. Pomogły mi dzieci, pomogli znajomi – udało się! Dworzec został odrestaurowany i dobrze funkcjonujemy. Zatrudniam 20 osób, 5 uczennic. Wystarcza nam na wszystko i wspomagamy innych – mówiła.
Pani Danuta w swojej działalności społecznej ma duże zasługi na gruncie reaktywacji pociągów na ziemi gorlickiej. Tak naprawdę to ona, razem z Marcinem Kreisem, robi najwięcej, witając podróżnych nie tylko przysłowiowym chlebem i solą, ale i ciepłymi śniadaniami, dbając, żeby nie marzli na zewnątrz.
– Wzięło się to z dwóch powodów. Kolej zaszczepiła się dopiero w momencie, kiedy przyszła restauracja, kiedy dzieci przychodzące do restauracji wybiegały na dwór i patrzyły na każdą lokomotywę, która przejeżdżała. Dzieci bardzo tęskniły za pociągami. Pomyślałam, że dobrze by było, gdyby znalazł się ktoś, kto w tym pomoże – wyznaje pani Danuta. – Prosiliśmy samorządowców – nie pomogło. Aż znalazł się Marcin Kreis, który razem z grupą miłośników kolei zaczął się starać, nawiązał kontakt. Spotykali się u nas, w naszej salonce Franciszka Józefa, która była właśnie jemu poświęcona ze względu na okres, w którym budowany był dworzec. Tak się zaczęło – pociągi ruszyły – opowiada. – Marcin jest naszym stałym koordynatorem. Dzwoni do nas, jeżeli pociąg jest opóźniony: „Zabierzcie pasażerów, żeby nie marzli na polu”. Zabieramy, zapraszamy, częstujemy. To jest bardzo przyjemne. To wielka radość przyjąć grupę zmarzniętych studentów, która czeka na opóźniony 2 godziny pociąg. Oni przychodzą do restauracji, grają na pianinie i czekają cierpliwie, a ja serwuję herbatkę. W takim momencie nieważne są pieniądze i zyski. Ważny jest klimat i przyjemnie spędzony wieczór – dodaje właścicielka restauracji Stary Dworzec w Zagórzanach.
Dwa równorzędne wyróżnienia przypadły Zofii Szurek, za wieloletnią działalność na rzecz rozwoju środowiska wiejskiego oraz zaangażowanie w życie społeczne Ziemi Gorlickiej oraz Mieczysławowi Podobińskiemu, za wieloletnią troskę o rozwój kultury muzycznej środowiska lokalnego oraz zaangażowanie w życie społeczne Ziemi Gorlickiej.
– Czuję się ogromnie zaszczycony, że dostrzeżono moją osobę, a przede wszystkim Orkiestrę Dętą w Siedliskach – powiedział Mieczysław Podobiński. – Ta nagroda „pro publico bono” czyli – jak to powiedział pan dyrektor – „za darmo” to jest nawiązanie do naszej orkiestry. Orkiestra licząca ok. 50 osób ćwiczy, gra i występuje za darmo, tak jak jest w tytule tej nagrody.
– Pragnę przy okazji serdecznie podziękować kapitule za to, że doceniła nasz zespół, który w przeciągu 32 lat występuje i tworzy lokalną kulturę muzyczną – dodał wyróżniony z Siedlisk. – Pragnę również podziękować wnioskodawcy tej wspaniałej nagrody, panu Zygmuntowi Fryczkowi, który pochodzi również z Siedlisk i jest radnym powiatowym. To on dostrzegł tą pracę na rzecz środowiska siedliskiego i gminy Bobowa. Chcę podziękować za całokształt pomocy w funkcjonowaniu naszej orkiestry Samorządowi Gminnemu. Dziękuję przede wszystkim panu Burmistrzowi, Centrum Kultury w Bobowej za to, że tworzą klimat zespołu, za to, że ten zespół może funkcjonować. Dziękuję również ludziom dobrej woli, którzy wspierają tą orkiestrę – mówił.
Powstanie Orkiestry Dętej w Siedliskach położyło wielkie zasługi pod kształcenie młodych ludzi w kierunku muzycznym. Dzięki niej „młodzież połknęła muzyczny bakcyl”, w wyniku czego 20 osób ukończyło szkołę muzyczną I stopnia, 3 osoby średnią szkołę muzyczną, zaś jedna wyższe studia muzyczne.
– Jest to nie tylko nagroda dla mnie. To jest nagroda dla całego zespołu i tą nagrodę dedykuję orkiestrze – powiedział Mieczysław Podobiński. – Chcę jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczyniają się do tego, że ta orkiestra w dzisiejszych realiach dalej funkcjonuje. Mam nadzieję, że ta nagroda również będzie motywacją do tego, żeby ona dalej przetrwała i dla wszystkich Państwa występowała i grała – podsumował.
Po wręczeniu nagród gospodarze gali – Zdzisław Tohl, dyrektor Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów oraz Ewa Piotrowska, kierownik Ośrodka Konferencyjno-Wystawienniczego Kasztel w Szymbarku, a także nagrodzona statuetką Danuta Szpyrka zaprosili wszystkich obecnych na poczęstunek przygotowany przez kucharzy restauracji “Stary Dworzec”.
Wszystkim nagrodzonym i wyróżnionym składamy serdeczne gratulacje oraz podziękowania za ich pracę i służbę pro publico bono. Zapraszamy do obejrzenia relacji z gali.
fot. Mateusz Książkiewicz