Dramat którego nikt się nie spodziewał
Do dzisiaj wszyscy żyją niedzielną tragedią, która wydarzyła się w Bieczu. To było takie zgodne, pobożne małżeństwo - mówi Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej, który wciąż nie może uwierzyć w to co się stało.Przypomnijmy 35-letnia ofiara, Bożena W wracała wraz ze swoją koleżanką i czwórkę dzieci do Domu Samotnej Matki w Bieczu z kościoła kiedy nagle ich samochód został obrzucony kamieniami. Kiedy zorientowała się, że to mąż wyszła samochodu by porozmawiać z nim. Wtedy sprawca, Stanisław W. pchnął ją kilka razy nożem po czym zbiegł z miejsca zbrodni by targnąć się na własne życie.
Wg Grzegorza Szczepanka, rzecznika prasowego gorlickiej policji, szybkie dotarcie do sprawcy prawdopodobnie uratowało mu życie. Stanisław W trafił do gorlickiego szpitala, gdzie dochodzi do zdrowia pilnowany przez policjantów. O tym kiedy śledczy będą mogli go przesłuchać zdecydują lekarze.
Mężczyzna jest wciąż traktowany, jako domniemany sprawca. Nikt nie ma pewności, że sam poranił się nożem – mówi Tadeusz Cebo z prokuratury rejonowej w Gorlicach. Konieczne będzie powołanie biegłych psychiatrów, którzy stwierdzą w jakim stanie psychicznym był podejrzany, w chwili popełnienia przestępstwa.
Stanisław W. od lat zajmował się z niebywałą pasją dekoracjami okolicznościowymi. Na blogu Bożeny W. znaleźliśmy taki wpis:
“…Jedno tylko mam marzenie,
chciała bym dożyć takich chwil ,
aby móc zaufać ludziom
mimo wszystkich rzeczy złych…
…Za każdym rogiem człowiek człowiekowi wrogiem,
z każdą chwilą czuję coraz większy strach,
czy będę miała spokojną do domu drogę
MAM TEGO DOŚĆ …”
http://zdnakuferka.blogspot.com/
źródło: Dziennik Polski/Gorlice24.pl/własne
foto: fakty.interia.pl