Pożyczony samochód a likwidacja szkody z OC. Co to oznacza dla właściciela i kierowcy pojazdu?
Sytuacja zmusiła Cię do pożyczenia od kogoś samochodu lub ktoś poprosił o to Ciebie? Miej się na baczności, bo konsekwencje w razie wypadku lub kolizji takim pojazdem mogą być bolesne.
Pożyczyłeś znajomemu auto, a ten doprowadził nim do kolizji. Albo odwrotnie, to Tobie kolega udostępnił własny samochód, a pech chciał, że prowadząc go, przydarzył Ci się niefortunny wypadek. Co w takiej sytuacji z ubezpieczeniem OC? Kogo chroni? Co dokładnie oznacza szkoda pożyczonym samochodem – jakie są konsekwencje dla właściciela i osoby pożyczającej?
Ubezpieczenie OC chroni nie tylko właściciela samochodu
Przede wszystkim pamiętaj, że kupując ubezpieczenie OC, nie obejmujesz nim siebie, lecz samochód. Oznacza to, że niezależnie od tego, kto prowadzi auto w konkretnej sytuacji, o ile tylko pojazd ma ważną polisę, to ta zawsze będzie go chronić.
Wynika to jasno z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, gdzie w art. 34 ust. 1 wymieniono posiadacza lub kierowcę pojazdu jako osoby, którym przysługuje ubezpieczenie OC. Każda osoba, która kierując ubezpieczonym samochodem, wyrządziła szkodę w związku z jego ruchem, może być zatem spokojna, że jej odpowiedzialność cywilna jest objęta zakresem ubezpieczenia (art. 35 ustawy).
Pierwszy krok przy pożyczaniu samochodu to sprawdzenie ważności OC
Wiesz już, że ubezpieczenie OC chroni każdego użytkownika samochodu, ale zanim pożyczysz auto od uczynnego znajomego, powinieneś koniecznie pamiętać o jeszcze jednym. Mianowicie sprawdzeniu, czy pożyczany pojazd na pewno jest wspomnianym ubezpieczeniem objęty lub czy jest ono ważne.
Jak to zrobić? Wystarczy wpisać na stronie internetowej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego numer rejestracyjny lub numer VIN samochodu. Pamiętaj, że od 1 października 2018 roku nie ma już obowiązku wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego i polisy ubezpieczeniowej.
Szkoda pożyczonym samochodem, które nie ma ubezpieczenia OC
Jeśli zapomniałeś o opisanym wyżej kroku, po czym pożyczyłeś auto i miałeś wypadek lub kolizję, czekają Cię niestety bardzo przykre konsekwencje. Wprawdzie odszkodowanie za spowodowane przez Ciebie szkody na mieniu lub osobie zapłaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, jednak trzeba pamiętać, że w ramach regresu ubezpieczeniowego będzie miał on prawo domagać się zwrotu poniesionych kosztów – zarówno od sprawcy wypadku, jak i właściciela nieubezpieczonego pojazdu.
Brak obowiązkowego OC może zatem skutkować nie tylko karą finansową nakładaną przez UFG, ale też koniecznością podzielenia się wysokim kosztem opłaty za wyrządzoną nieubezpieczonym pojazdem szkodę.
Zwrot kosztów od pożyczającego samochód zależy głównie od jego dobrej woli
Jako właściciel samochodu pożyczający go drugiej osobie, musisz liczyć się z tym, że w razie kolizji lub wypadku konsekwencje spadną w znacznym stopniu na Ciebie. O czym dokładnie mowa? Przede wszystkim o utracie zniżek na OC, jakie mogłeś sobie wypracować wcześniejszą bezszkodową jazdą. Towarzystwa ubezpieczeniowe nie biorą niestety pod uwagę okoliczności, że nie siedziałeś za kierownicą własnego pojazdu i każdą zgłoszoną szkodę zapisują na Twoje konto, podnosząc cenę Twojej polisy.
Czy można tego uniknąć, niczego nie tracąc lub odzyskując pieniądze od pożyczającego samochód? Tak, ale kluczowa we wszystkim jest jego dobra wola. Spójrzmy na dwie sytuacje.
- Jeśli wyrządzona przez prowadzącego samochód kierowcę szkoda okazała się niewielka (powiedzmy, że to kilka rys na obydwu autach), może on sam pokryć koszty naprawy, uzgadniając to wcześniej z właścicielem i poszkodowanym. Niezgłoszenie szkody do ubezpieczyciela spowoduje, że właściciel pojazdu nie utraci swoich zniżek.
- Jeśli wyrządzona przez prowadzącego samochód szkoda jest znaczna, a koszt napraw na własną rękę wyniósłby wiele tysięcy, konieczne będzie uzyskanie odszkodowania z OC. Biorąc to pod uwagę, ubezpieczyciel naliczy Ci odpowiednią zwyżkę. Możesz porozumieć się ze sprawcą wypadku, by ten wyrównał różnicę w cenie, jaka wynikła z jego winy, oddając Ci odpowiednią kwotę.
Jeśli jednak porozumienie z kierowcą okaże się niemożliwe, zostaje ci tylko domaganie się należnej rekompensaty na drodze postępowania cywilnego w sądzie.
Skradziony samochód a odszkodowanie z OC właściciela
Kradzież samochodu to jedna sytuacji, gdy przyda Ci się ubezpieczenie AC – zawsze warto więc sprawdzić najlepsze autocasco na mubi.pl. Co jednak, jeśli skradziono Ci samochód, po czym dowiedziałeś się, że jeżdżąc nim, złodziej spowodował wypadek? Czy powinieneś się martwić, że odszkodowanie za wyrządzone przez niego szkody obciąży Twoją polisę, tak jak miałoby to miejsce w przypadku pożyczenia samochodu?
Nie, ponieważ taka sytuacja podlega regresowi ubezpieczeniowemu i jest jednym z kilku przypadków, w których za szkodę odpowiada wyłącznie kierowca. Inne dotyczą m.in. braku uprawnień do prowadzenia pojazdu, jazdy pod wpływem alkoholu lub ucieczki z miejsca zdarzenia. Gdy dojdzie do jednej z takich okoliczności, ubezpieczyciel lub UFG mogą domagać się zwrotu odszkodowania tylko od prowadzącego pojazd.
fot. nadesłane